Zdjęcie: z otwartych źródeł
Technika ta jest w rzeczywistości bardzo prosta
Wielu kucharzy psuje danie nawet na początku, wrzucając sól natychmiast po zagotowaniu. Taki pośpiech często skutkuje zepsutym smakiem i rozczarowującym obiadem.
Okazuje się, że sekret smacznej zupy tkwi w ostatnim etapie gotowania. Tylko dodając sól na końcu, mamy pełną kontrolę nad smakiem potrawy i nie ryzykujemy jej zepsucia.
To proste: podczas gotowania płyn stopniowo się ulatnia, a jego objętość znacznie się zmniejsza. Jeśli posolisz od razu, cała sól pozostanie w mniejszej ilości bulionu – danie może okazać się zbyt słone.
Zupa staje się zbyt słona i jest to konsekwencja tylko jednego błędu. Jeśli solimy potrawę na początku, naturalny smak warzyw, mięsa lub przypraw zostaje utracony, ponieważ sól dominuje i wycisza wszystko inne. Zamiast aromatycznego, zrównoważonego bulionu otrzymujemy przesycone i nieapetyczne danie.
Ale dodanie soli na samym końcu działa zupełnie inaczej: sól rozpuszcza się umiarkowanie w już gotowej objętości wody i można po prostu dostosować intensywność smaku – delikatnie, równomiernie, według własnych upodobań.
Jest jeszcze jeden niuans: wczesne dodanie soli zmienia teksturę żywności. Mięso może stać się twarde, a rośliny strączkowe zbyt gęste. Jeśli solimy na końcu, wszystkie składniki zachowują swoją delikatność i naturalną konsystencję.
Gdy sól jest dodawana na końcu, każdy składnik ma czas, aby w pełni rozwinąć swój smak. Rezultatem jest nie tylko zupa, ale złożona i harmonijna kompozycja, w której każdy składnik brzmi osobno, ale razem tworzą jedną smaczną symfonię.
Technika jest w rzeczywistości bardzo prosta: gdy tylko danie będzie gotowe – zdejmij je z ognia, a następnie stopniowo dodawaj sól, próbując po każdej szczypcie. Lepiej jest dodać sól nieco później, niż od razu przekroczyć normę – nie da się usunąć soli z zupy.
Uwagi: