Domatorstwo to nie zło, to część twojego życia
Na początku wszystko wydaje się idealne – zakochanie, wsparcie, marzenia o wspólnym życiu. Ale po ślubie lub przeprowadzce do tego samego domu, nowożeńcy mają wspólnego wroga – codzienne życie. Drobne konflikty domowe mogą korodować związek jak rdza, a nawet zniszczyć małżeństwo.
Jakie kłótnie domowe są najbardziej destrukcyjne dla młodych małżonków i co z nimi zrobić, powiedział dla RBC-Ukraine Life Coach Vitaly Kursik.
Czy codzienność naprawdę niszczy związki?
Młode pary często kłócą się o codzienne drobiazgi. Gdy sytuacje powtarzają się za każdym razem – irytacja, wzajemne przewinienia kumulują się, a wszystko to tworzy napiętą sytuację w domu.
„Nowożeńcy kłócą się, bo ktoś ma wszystko w domu zrobione przez matkę, a drugi – rodzice robili wszystko razem. Tutaj oczekiwania się nie pokrywają. Zdarza się też, że oboje nie są szkoleni od dzieciństwa w sprawach domowych i zamiast negocjować i szukać wyjścia – przerzucają winę na siebie nawzajem. Dlatego problem tkwi nie tyle w codziennym życiu, co w nieumiejętności negocjowania i szukania kompromisów” – mówi ekspert.
„Dlaczego znowu nie pozmywałeś naczyń?”.
Nie, nie chodzi o naczynia. Chodzi o poczucie niesprawiedliwości, że ktoś bierze na siebie cały ciężar. Powodem takich kłótni jest brak jasnego porozumienia co do tego, kto zmywa naczynia, wynosi śmieci, kupuje artykuły spożywcze i gotuje obiad.
„Najlepszą rzeczą jest usiąść i przydzielić obszary odpowiedzialności, aby nie było tych przypomnień i obwiniania się. Można na zmianę wykonywać obowiązki domowe, można wyraźnie podzielić się obowiązkami – tutaj każda para musi znaleźć własną formułę. Najważniejsze, żeby nie było uprzedzeń na czyjąś korzyść, bo znowu zaczną się kłótnie” – radzi ekspert.
Spory o pieniądze
Kto ile zarabia, gdzie wydać, dlaczego znowu kupił czwartą sukienkę albo zamówił pizzę za 500 UAH.
„Pytanie: jesteście zespołem czy księgowymi? Czy macie wspólny budżet, czy każdy ma osobny? Jesteście razem czy osobno? Możecie uzgodnić absolutnie wszystko. Wypróbuj różne metody, a znajdziesz tę, która działa dla Ciebie” – mówi trener.
Rodzice w zasięgu jednego telefonu
„Mama powiedziała, że tak się nie robi barszczu”. A teściowa wręczyła pojemnik z poradami. Kłótnia nie dotyczy barszczu. Chodzi o osobiste granice nowej rodziny.
„Nawet jeśli mama robi lepszy barszcz – miej takt, by o tym nie mówić. Bo to prosta droga do konfliktu. Nie spodoba ci się, gdy będziesz porównywany do teścia, który na przykład lepiej wbija gwoździe” – dodaje ekspert.
„W ten weekend znowu nie posprzątaliśmy”.
Kiedy dla jednego weekend jest relaksem, a drugi ma ogólny plan sprzątania. I kłótnia zamienia się w „ja robię wszystko, a ty nic”.
„Czasem on nie widzi brudu, a ona nie może żyć, jeśli podłoga nie jest umyta przynajmniej raz dziennie. Dla kogoś chaos i nieporządek jest normalnym elementem, dla kogoś innego – horrorem. Czasami psychologowie radzą, aby wybrać osobę na całe życie, z którą ma się takie same poglądy na życie. A jeśli sprzątanie jest trudne dla was obojga – zatrudnijcie firmę sprzątającą i przestańcie się kłócić” – radzi Vitaly Kursik.
Nawyki, które irytują
„Zamknij pastę do zębów”, „Nie zostawiaj skarpetek”, „Dlaczego tak głośno żujesz?”. Wszystko to wydaje się drobiazgami, ale niestety – wszystkie one pozostawiają ślad, wykroczenia kumulują się, a skandal staje się nieunikniony.
„Zaakceptuj ukochaną osobę taką, jaka jest. To banalna rada, ale znacznie ułatwi ci życie. Ona nie skręca makaronu, on rozrzuca skarpetki – zaakceptuj ten fakt, podobnie jak to, że on ma niebieskie oczy, a ona piegi. Starajcie się sobie pomagać zamiast krytykować” – radzi ekspert.
Ciągłe porównania
„Mąż Maszy pomaga przy dzieciach…”, „Igor codziennie sam gotuje obiad…”. Takie „przykłady” rzadko motywują, ale bardzo często obrażają.
I co z tym zrobić? Domatorstwo to nie zło, to część życia. Kłótnie nie są tak naprawdę problemem, bo problem jest wtedy, gdy stają się systemem i niszczą związek.
„Kiedy partnerzy nie rozmawiają o ważnych rzeczach, budują urazy i oczekują, że 'jakoś to minie’. Tak się nie stanie. Związki można uratować nie przez „idealną czystość” lub „odpowiedni budżet”, ale przez zrozumienie – jesteśmy po tej samej stronie. Nawet jeśli ktoś po raz kolejny nie wyniósł śmieci” – podsumowuje Vitaly Kursik.